Mikołaj Kołacki, właściciel nowopowstałej federacji HYBRID MMA, ujawnił plany swojej organizacji, która ma na celu wprowadzenie nowego wymiaru do rodzimego krajobrazu sportów walki. Pierwsza gala organizacji HYBRID MMA już 4 listopada i obiecuje zestawienie zarówno profesjonalnych zawodowców, jak i osobistości ze świata internetu i showbiznesu. W walce wieczoru tego wydarzenia, które odbędzie się w Mosinie, zobaczymy niepokonanego w zawodowym MMA Michała Dreczkowskiego. HYBRID MMA to nowość na polskiej scenie sportów walki. Nazwa sama wskazuje, że właściciele mają na celu stworzenie hybrydy między walkami zawodowców a celebrytami. Oprócz tradycyjnych walk, gdzie umiejętności zawodników stanowią kluczowy element rywalizacji, fani będą mieli okazję śledzić starcia osób znanym ze świata internetu, telewizji i showbiznesu.
Plany związane z federacją HYBRID MMA!
Wywiad z włodarzem HYBRID MMA ujawnił, że organizacja skupia się głównie na sporcie, choć freak-fighty stanowią interesujący dodatek. Właściciele starają się przyciągać celebrytów, którzy mają doświadczenie w sporcie, aby zachować pewien poziom profesjonalizmu. Warto podkreślić, że HYBRID MMA nie zamierza konkurować z gigantami takimi jak KSW czy FEN, ale dąży do stworzenia swojego niepowtarzalnego miejsca w świecie sportów walki. Kołacki wyjaśnił, że chcą być pośrodku, łącząc świat sportu z freakami w jednej federacji. W trakcie wywiadu ujawniono także, że istnieje prawdopodobieństwo, iż kolejna gala HYBRID MMA zostanie wyemitowana w telewizji. To ogromna szansa na promocję i dotarcie do szerszej widowni. Jednym z interesujących punktów rozmowy był temat ewentualnej walki Piotra Tyburskiego, który ma bliskie relacje z Mikołajem Kołackim. Istnieje szansa, że Tyburski w przyszłości zawalczy pod szyldem HYBRID MMA, co byłoby z pewnością wydarzeniem, na które czekałby polski świat sportów walki.