Szokujący wypadek zrujnował nadzieje Kamil Łaszczyka na udział w nadchodzącej gali bokserskiej. Przyszłość jego walki z Martinem Parlagim na MB Boxing Night 16 we Wrocławiu została brutalnie przerwana. Mateusz Borek, organizator wydarzenia, ujawnił przyczynę nagłego wycofania się „Szczurka” z imprezy. Podczas rozmowy z Maciejem Turskim na Kanale Sportowym, Borek zdradził historię, która doprowadziła do tragicznego incydentu. Kilka dni temu, Łaszczyk udał się na masaż tajski, nie mając pojęcia, jak drastycznie zmieni się jego życie. Podczas masażu doszło do bolesnego wypadku, gdy wbite kolano trafiło w dolną część kręgosłupa. Skutkiem tego zdarzenia było nienaturalne wyprostowanie nogi, a następnego dnia Łaszczyk zaczął doświadczać niezwykle silnych bólów głowy.
Łaszczyk musi zrezygnować z uprawiania sportu i walki na gali Mateusza Borka!
Okazało się, że w wyniku wypadku doszło do wycieku płynu mózgowego i rozszczelnienia, co poważnie zagraża zdrowiu i życiu zawodnika. W związku z tym, absolutnie nie wolno mu uprawiać żadnego sportu, dopóki ta kontuzja się nie zagoi. Z całą pewnością można powiedzieć, że Łaszczyk ma ogromne szczęście, że ten nieszczęsny incydent nie wydarzył się w trakcie odwadniania przed walką, co mogłoby skończyć się tragicznie. Kamil Łaszczyk jest cenionym zawodnikiem, który nie zaznał porażki w swojej zawodowej karierze. Miał zmierzyć się z utalentowanym Martinem Parlagim na wspomnianej gali. Parlagi, niepokonany od pięciu walk, stanowiłby poważne wyzwanie dla polskiego boksera. Niestety, los pokrzyżował plany i teraz Łaszczyk musi skupić się na swoim zdrowiu i powrocie do pełnej sprawności. Wszystkie nadzieje fanów, którzy chcieli zobaczyć pojedynek tych dwóch utalentowanych zawodników, zostały brutalnie rozwiane. Trzeba jednak pamiętać, że zdrowie i dobro zawodnika są najważniejsze, a walka na ringu może zaczekać.
