Świat influencerów jest pełen niespodzianek i kontrowersji, a ostatnio głównymi bohaterami dramy jest Sylwester Wardęga i Julia Żugaj. Przez ostatnie dni internet obiegły doniesienia o konflikcie między dwójką popularnych twórców treści. Wydaje się, że z pozoru błaha sprawa, czyli strój kaczuszki, stała się iskrą, która rozpaliła spór. Projekt GOATS, który stworzyli panowie z wielkimi ambicjami, zdaje się coraz bardziej ekspansywny. Ich ostatnim krokiem było wynajęcie domu X, który niegdyś zamieszkiwała Julia Żugaj. Sytuacja się skomplikowała kiedy okazało się, że Julia nie wzięła wszystkich swoich przedmiotów ze swojej ekskluzywnej rezydencji. Julia wyraziła swoje niezadowolenie wobec postępowania pracowniczki Wardęgi, która założyła strój kaczuszki, znajdujący się w byłej posiadłości Teamu X. Żugaj argumentowała, że nie uzyskała zgody na korzystanie z jej rzeczy, co w jej oczach stanowiło brak szacunku.
Wardęga zarzuca Julii Żugaj bycie toksyczną!
Sylwester Wardęga nie pozostawił tego bez odpowiedzi. Na swoim kanale wyjaśnił, że pracowniczka faktycznie zapytała asystenta Julii Żugaj o zgodę na założenie stroju. Wardęga podkreślił, że to właśnie Julia nie wykazuje szacunku, nie zabierając swoich rzeczy z domu, przez co reszta zespołu nie może korzystać w pełni z posiadłości. Wyszedł nawet z propozycją, że jeśli to strój kaczuszki jest teraz dla Żugaj problemem, to jest gotów go od niej odkupić. Dodatkowo, konflikt nabiera dodatkowych barw przez sugestie o toksyczności Julii Żugaj w zespole. Sylwester Wardęga wspomniał, że Julia odwiedzała Lexy i Fagatę, aby obgadywać Monikę Kociołek czyli współlokatorkę domu X, co rzuciło cień na jej reputację jako przyjaciółki. Zwrócił także uwagę na to, że jej widzowie mogą być zaślepieni i nie dostrzegają tego, że jest toksyczna.
