Podczas ostatniej gali dużo emocji wywołała walka Amadeusza Ferrariego z Kamilem Łaszczykiem. Chyba nikt nie spodziewał się takiego przebiegu tego starcia. W pierwszych dwóch rundach Władca Piekieł był dużym faworytem i wykazywał dużą dominację nad rywalem w parterze. Kiedy jednak doszło do trzeciej rundy, role nieco się zmieniły, i to Kamil obijał swojego rywala w dosiadzie. Finalnie sędzia przerwał walkę na 8 sekund przed końcem rundy. Gdyby Kamil w ostatniej rundzie na zakończył tej walki przed czasem, mógłby okazać się przegranym tego pojedynku. Finalnie podczas wywiadów Amadeusz zarzekał się, że on przewrócił się na plecy, ponieważ chciał wyślizgnąć się z dosiadu swojego przeciwnika. Sędzia jednak uznał to za brak obrony i zakończył walkę przed czasem.
Ferrari prosi Łaszczyka o rewanż
Ferrari zapytał Łaszczyka, czy jest możliwość rewanżu. Kamil powiedział, że mają wpisany aneks dotyczący rewanżu, ale w formule K-1 i na takich zasadach do końca roku Amadeusz może otrzymać od niego rewanż. Mimo wszystko Ferrari bardzo nalegał, aby walka odbyła się w formule MMA, na co Łaszczyk nie chciał przystać, ponieważ stwierdził, że w MMA już z nim wygrał.
