Na ostatnim F2F mogliśmy zobaczyć Kamila Łaszczyka i Amadeusza Ferrariego. Jest to bardzo elektryzujące połączenie i już na pierwszy rzut oka widać, że zawodnicy nie pałają do siebie sympatią. Ostatnio bardzo modne stały się zakłady między zawodnikami i włodarzami. Idąc za ciosem widz, który dodzwonił się do studia, postanowił zaproponować ciekawą propozycję Ferrariemu i Łaszczykowi. Cała zakład miał dotyczyć wygranej bądź przegranej walki każdego z zawodników. Widz powiedział, że jeśli Amadeusz przegra walkę będzie musiał na zawsze wyrzec się swojego tytułu „władcy piekieł”, natomiast jeśli przegra Kamil będzie musiał podczas mistrzostw świata wyjść w spodenkach z imieniem i nazwiskiem Ferrariego. Obydwaj zawodnicy zgodzili się na taką propozycję, a zakład został przyklepany.
Ferrari o planach na kolejną walkę
Amadeusz poinformował nas o planach na swój kolejny pojedynek w oktagonie. Powiedział, że w przypadku wygranej z Kamilem Łaszczykiem, chciałby zmierzyć się z Tomaszem Adamkiem. Jest to bardzo ciekawe zestawienie, które z pewnością zainteresowałoby widzów. Kamil oczywiście wyśmiał takie zestawienie i powiedział, że Amadeusz nie miałby z Tomkiem żadnych szans.