Skandal związany z nieprzekazaniem obiecanej nagrody przez Josefa Bratana podczas jednego z F2F nadal wzbudza kontrowersje. Oskarżenia o nieuczciwość wobec zwyciężczyni konkursu, w którym do wygrania było auto, wywołały wiele emocji. Po długim oczekiwaniu, dziewczyna ostatecznie otrzymała prawdziwego złomka, a nie pełnowartościowe auto. Jednak w tej sytuacji pojawił się Sylwester Wardęga, który postanowił wykorzystać tę okazję. Wardęga, znany youtuber i prowadzący Fame MMA, zaoferował dziewczynie odkupienie złomka za 3 tysiące złotych. Jednak w wyniku negocjacji, kwota została podbita do 4 tysięcy złotych. Z pewnością cena, za którą Wardęga odkupił samochód, jest atrakcyjna. Normalnie, podobne auto można by nabyć za około 10 tysięcy złotych. Oferując 4 tysiące złotych, Wardęga zdaje się dawać szansę dziewczynie na pozbycie się problematycznego pojazdu i zdobycia pieniędzy.
Josef Bratan rozdał Żuka – Wardęga zwęszył okazję
Żuk, którym została nagrodzona dziewczyna, jest autem o dużej historii i wieku. To pojazd, który może wymagać znacznych nakładów finansowych na naprawy i konserwację. Dlatego też, mimo korzystnej ceny zakupu, potencjalny nabywca powinien mieć świadomość, że takie auto może generować dodatkowe koszty w przyszłości. Nie da się ukryć, że sytuacja z nieprzekazaniem nagrody przez Josefa Bratana wywołała wiele zamieszania. Jednak postawa Sylwestra Wardęgi, który zaoferował odkupienie złomka za atrakcyjną cenę, pokazuje, że czasami nawet z pozoru kiepska sytuacja może stać się okazją dla innych.