Adrian Salamon, znany jako Medusa, planuje podjąć nietypowe wyzwanie i zmierzyć się w sparingu z jednym z komentujących na swoich mediach społecznościowych. Po ponad roku przerwy od ostatniej walki, influencer postanowił udowodnić, że nie rezygnuje ze sportów walki. Na swojej najnowszej relacji na Instagramie, Medusa podzielił się z fanami kontrowersyjnym wydarzeniem. Cała sytuacja rozpoczęła się od komentarza, który hejter zamieścił pod najnowszym postem Medusy. Komentator nazwał go bezpośrednio „piz*dą” i zasugerował, że zmiana sylwetki nie zmieniła jego charakteru. Ta wiadomość wywołała wściekłość Adriana, który zaproponował hejterowi sparing i określił go jako „napompowanego buraczka”. Na kolejnej relacji na Instagramie, Medusa skomentował to wydarzenie w następujący sposób:

„Ta sytuacja to jest tylko jedna taka sytuacja, gdzie jestem skłonny zgodzić się na coś takiego, żebyście nie myśleli, że będę się umawiał z hejterami. Po prostu zobaczyłem, że to nie jest fejkowe konto, więc zaprosiłem go na sparing. Zobaczymy, czy jest odważny czy tylko napompowany i zakompleksiony typ, który w komentarzach wylewa swoje frustracje. Je*ać takich ludzi.”
Meduza już we wrześniu zmierzy się z hejterem
Następnie streamer poprosił wspomnianego użytkownika o zaproponowanie terminu spotkania. Autor negatywnej opinii stwierdził, że będzie wolny dopiero… we wrześniu, czyli za trzy miesiące. Medusa podsumował to w ironiczny sposób:
„Kończę tę dyskusję tym akcentem i czekamy do września.”
Na razie jednak nie wiadomo, czy do sparingu dojdzie. Niemniej jednak, ta sytuacja pokazuje, że influencer nie zamierza biernie reagować na hejterskie komentarze i jest gotowy stanąć do walki zarówno wirtualnie, jak i fizycznie. Czekamy z niecierpliwością, czy hejter podejmie wyzwanie i czy ta kontrowersyjna konfrontacja odbędzie się we wrześniu.
