Podczas ważenia przed nadchodzącą galą Fame Friday Arena, doszło do nieoczekiwanej sytuacji, która wywołała spore zamieszanie. Josef Bratan, znany zawodnik freak fightów, za wszelką cenę nie chciał wychodzić jako pierwszy do walki. Ta wymiana zdań pomiędzy Bratanem a Kuba Nowaczkiewiczem, rywalem Josefa, stała się gorącym tematem wśród fanów i mediów sportowych. Przed walką w federacji freak fightów, zwanej Fame Friday Arena, zazwyczaj pierwszy do oktagonu wchodzi zawodnik z lepszym rekordem lub wyższą pozycją w rankingu. W tym przypadku to Kuba Nowaczkiewicz, rywal Josefa, który ma lepszy rekord i uznawany jest za jednego z czołowych zawodników w tej dyscyplinie. Josef Bratan jednak uparcie domagał się, aby to on wyszedł jako pierwszy.
Josef Bratan nie wyjdzie do walki z Nowaczkiewiczem?
Jako argumenty dla swojego stanowiska, Josef podał, że w przeszłości musiał dostosować się do formuły walki zaproponowanej przez Kubę Nowaczkiewicza. Dodatkowo, aby spełnić wymogi wagi przed walką, musiał podjąć znaczny wysiłek i wysiłek fizyczny, co według niego było niesprawiedliwe. Dlatego tym razem postanowił nie iść na ustępstwa i stawia swoje warunki. Taka sytuacja była dość nietypowa, ponieważ rzadko zdarza się, aby zawodnik negocjował takie warunki przed walką. Jednak Josef był zdecydowany, że nie wyjdzie jako pierwszy do oktagonu, a jeśli tak się stanie, to rezygnuje z walki. Ta sytuacja wywołała spore zamieszanie i spekulacje wśród fanów, a także obawy, że walka może nie dojść do skutku. Finalnie, federacja obawiając się odwołania walki i chcąc zachować spójność i prestiż gali, zgodziła się na warunki Josefa Bratana. Oznacza to, że Kuba Nowaczkiewicz będzie musiał wyjść jako pierwszy do oktagonu, aby zmierzyć się z wyzwaniem postawionym przez Josefa.