Mateusz Borek udzielił wywiadu dla Canal+Sport. Dziennikarz zapytał go o potencjalną walkę na gali Fame MMA. Borek, jak sam twierdzi stara się mieć otwarty umysł i nie mówi nikomu, jak ma żyć i postępować. Powiedział, że spogląda na galę freak fightowe jako coś niesamowitego i bardzo ekscytują go ogromne liczby, jakie generują, takie wydarzenia. Dodał również, że walka w oktagonie to duży stres, na który nie każdy dałby radę się zdecydować.
Występ Borka we freak fightach
Mateusza Borka mogliśmy zobaczyć na gali Fame MMA 17, która odbywała się w Krakowie. Siedział wówczas ze Sławomirem Peszko, który jest pretendentem do walki w tej federacji. Jak sam mówi Fame MMA jest organizacją jego bardzo dobrych kumpli. Dlatego na urodzinach jednego z właścicieli dostał propozycję walki. Śmiał się, że podczas imprezy, mniej więcej co dwie godziny stawka za jego występ w Fame MMA była podnoszona. Mateusz stwierdził, jednak, że nawet gdyby dostał najwyższe wynagrodzenie w historii, z pewnością nie zdecydowałby się na występ w federacji freak fightowej.