Marcin Najman, polski freak fighter, który przeszedł już kilka razy na emeryturę i wracał do klatki, znowu daje znać o sobie. Tym razem zapowiada, że ma jeszcze wiele lat walk przed sobą. „El Testosteron” jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych twarzy w polskim MMA i nie zamierza opuszczać ringu po swojej ostatniej walce. Jego determinacja jest godna podziwu, a fani już teraz mogą czekać na kolejne widowiskowe starcia.
„Jeszcze 8 lat orki przede mną”
Marcin Najman, mający 44 lata, to zawodnik Clout MMA, który nie daje za wygraną. Pomimo wielokrotnych ogłoszeń o przejściu na emeryturę i pożegnalnych starciach, zawsze wraca do klatki, gotów do kolejnych wyzwań. Teraz, pytany o potencjalny koniec kariery w przypadku porażki, Marcin jest stanowczy – nie dopuszcza nawet takiej myśli. Porównuje się do legendarnych bokserów, takich jak George Foreman czy Larry Holmes, którzy toczyli zawodowe walki przez wiele lat. Zdecydowanie zapowiada, że jeszcze przez kolejne lata będziemy mogli oglądać go w klatkach freakowych organizacji. Jego determinacja nie zna granic, a dla fanów to dobra wiadomość.
– To nie jest tak, że to ja jestem prekursorem walk po czterdziestce. Już pomijam George’a Foremana, który zdobył mistrzostwo świata w wieku 45 lat, ale przecież Larry Holmes dopiero niedawno się zorientowałem, walczył jeszcze po pięćdziesiątce. Jak Larry Holmes miał 52, ja mam 44, to jeszcze 8 lat. Jeszcze 8 lat orki przede mną.
Marcin Najman – „El Testosteron”