Ostatnie wydarzenia w świecie polskich patostreamerów znów rzucają światło na kontrowersyjne zachowania niektórych postaci w sieci. Tym razem sprawą zajmuje się aktywistka Maja Staśko, która ujawniła dramatyczne wydarzenia związane z kanałem na YouTube prowadzonym przez Kawiaqa. Maja Staśko to zawodniczka, którą mogliśmy zobaczyć między innymi na gali High League. Na swoim Instagramie opublikowała obszerny opis zdarzeń, które miały miejsce na kanale Kawiaqa w nocy. Według relacji aktywistki, patostreamerzy znęcali się nad pijaną dziewczyną przez około 4 godziny. Praktyki te obejmowały podawanie dziewczynie alkoholu z miseczki dla psa, a także podawanie jej nieznanego „proszku do prania.” W trakcie transmisji z kanału Kawiaqa widzowie mogli śledzić coraz bardziej szokujące sceny, w których dziewczyna była skłaniana do rozebrania się, a nawet namawiana na czyny intymne.
Kawiaq uciekł za granicę?
Wszelkie te okropne działania, o których pisze Maja Staśko miały miejsce wobec osoby, która była kompletnie nieprzytomna. Patostreamerzy świadomie poddawali dziewczynę upokorzeniu, a nawet próbowali sprawdzić, ile ma lat, gdy była niezdolna do udzielenia odpowiedzi. Wszystko zostało podczas transmisji na żywo. Widzowie byli świadkami, jak patostreamerzy panicznie reagowali na sytuację, starając się unikać odpowiedzialności za swoje postępowanie. Nawet w momencie, gdy dziewczyna wymiotowała, ich reakcje były bardziej związane z unikaniem kary niż z troską o jej bezpieczeństwo. Sprawa szybko obiegła media społecznościowe, a wielu internautów wyraziło oburzenie i zbulwersowanie postępowaniem patostreamerów. Aktualnie patostreamerzy uciekli za granicę, a sprawą zajęły się organy ścigania.