Szymon Nyczke, znany jako „Książulo”, ostatnio podbił polski YouTube swoimi kulinarnymi eksperymentami. Jego popularność sięgnęła szczytów, a wraz z nią przyszły oferty walki we freak-fightach. W świecie freak fightów nie jest tajemnicą, że organizacje tego typu płacą swoim zawodnikom astronomiczne sumy pieniędzy. Dla tych na szczycie popularności może to oznaczać nawet siedmiocyfrowe kwoty. Nyczke od kilku miesięcy znajduje się w centrum uwagi, zgarniając ponad milion subskrypcji na swoim kanale YouTube, gdzie głównie eksperymentuje z jedzeniem.
Dlaczego Książulo nie chce walki we freak fightach?
W swoim najnowszym filmie „Książulo” ujawnił, że dostał bardzo kuszącą propozycję walki. Za samo wejście do klatki miałby otrzymać milion złotych. Jednakże, jak tłumaczy, nie zamierza walczyć dla żadnej federacji, dopóki jego kanał rozwija się tak dobrze. Szymon zdecydował się zrezygnować z oferty, tłumacząc, że na razie woli skupić się na swojej twórczości w mediach społecznościowych. Choć nie wyklucza możliwości przyszłego eksperymentu z MMA, stwierdził, że może to nastąpić tylko wtedy, gdy będzie to konieczne z powodu braku pieniędzy. Dla fanów Nyczke to pewnie dobra wiadomość, że ich ulubiony YouTuber chce skupić się na tworzeniu kontentu, zamiast walk. Jednakże, dla tych, którzy marzyli o zobaczeniu go w akcji na arenie freak-fightów, pozostaje cierpliwie czekać na ewentualne przyszłe wyzwania.
Powiązane wpisy:




