Po ostatniej gali KSW Epic, Martin Lewandowski wyraził swoje rozczarowanie zachowaniem Mateusza Borka, który jest jednocześnie promotorem Tomasza Adamka. Szef KSW nie krył swojego zdenerwowania, zwracając uwagę na słowa Borka, które uważa za krzywdzące. W głównym wydarzeniu sobotniej gali, Tomasz Adamek stoczył pojedynek bokserski z Mamedem Khalidovem. Niestety, starcie zakończyło się po trzech rundach z powodu kontuzji Adamka, który musiał wycofać się z walki. Jednak wydarzenie nie obyło się bez kontrowersji. Przed galą Borek publicznie skomentował decyzję dotyczącą sędziów bokserskich, twierdząc, że nie zostali oni wybrani do sędziowania głównego pojedynku. W odpowiedzi Lewandowski podkreślił, że arbitrzy zostali starannie wybrani, a ich decyzje są obiektywne, zgodnie z zasadami sportowymi.
Martin Lewandowski zły na Mateusza Borka?
Szef KSW wypowiedział się również na temat spotkania z ekipą Adamka zorganizowanego przez Borka przed galą, określając je jako „kręcenie aferki po boksersku”. Lewandowski wyraził nadzieję, że Borek wyjaśni całą sytuację i odniesie się do zarzutów.
– Jestem zły na te słowa Mateusza, bo po pierwsze zna mnie, nas od lat i wie, jak mocno pilnujemy, żeby nie było żadnych figo-fago wyników i sędziów z przypadku – powiedział Lewandowski.
– Jestem trochę zły na Mateusza, bo wie, jaką wagę przywiązuję do sędziowania, żeby było jak najbardziej idealne i sprawiedliwe. Tak samo gówno prawdą jest to, że w kontrakcie mieliśmy jakieś zapisy, że wychodzi Adamek jako pierwszy, bo jest większa ilość walk stoczonych – dodał.
Na zakończenie Lewandowski podkreślił, że wszelkie problemy czy kontrowersje przed galą mogą mieć wpływ na atmosferę i przebieg wydarzenia. Oczekuje więc, że Borek wyjaśni swoje słowa, a dalsza współpraca będzie oparta na zasadach wzajemnego szacunku i profesjonalizmu.