Kasjusz Życiński, znany jako “Don Kasjo”, od dawna nie ukrywał swoich problemów z prawem. Tym razem postanowił otwarcie porozmawiać na ten temat i przyznał, że lubi czasami przebywać na tak zwanym “dołku”. Kasjo, który jest jednym z najpopularniejszych freak fighterów w Polsce, szykuje się do swojej kolejnej walki na gali Prime Show MMA 5, gdzie zmierzy się z Dominikiem Zadorą w starciu bokserskim. W wywiadzie udzielonym “Szalonemu Reporterowi”, Don Kasjo poruszył wiele tematów, a jednym z nich były jego problemy z prawem. Zaskoczył swoimi słowami, gdyż przyznał, że lubi spędzać czas na “dołku” i dobrze wspomina te chwile. Wyznanie to może wydawać się kontrowersyjne, ale Kasjo tłumaczy swoje stanowisko:
“Miałem kilka spraw i teraz nawet jak ktoś od najgorszych wyzywa, to mówię: ‘Machnij ręką’. A nawet czasem wolę uciec. Kilka razy się już przejechałem: ‘Jest ku*wa zasadowo’. A się okazuje, że jest inaczej. Latam po sądach, na dołkach bywam. Chociaż to jest fajny relaks.”
Don Kasjo o przebywaniu na “dołku”
Don Kasjo wyraził zaskakujące zadowolenie z pobytu na “dołku”, który według niego jest okazją do resetu i oderwania się od codziennych spraw. Twierdzi, że 48 godzin spędzone w takim miejscu to czas zabawy i czas dla siebie, bez telefonu i z własnymi myślami. Mówi również, że choć 24 godziny na “dołku” są świetne, to gdy zatrzymują go na dłużej, stara się zapamiętać regulamin, czytając go dziesięć razy. Don Kasjo zdaje sobie sprawę, że jego problemy z prawem mogą budzić kontrowersje i zaskoczenie, jednak nie ukrywa swoich doświadczeń i w prosty sposób opowiada o swoich doświadczeniach. Bez względu na to, jakie są opinie na temat jego życia prywatnego, fakt, że otwarcie mówi o swoich przeżyciach, daje mu pewną autentyczność i wzbudza zainteresowanie zarówno wśród fanów sportów walki, jak i osób spoza tego środowiska.