Alan Kwieciński, znany również jako „Alanik”, postanowił wyjaśnić swoją wcześniejszą wypowiedź dotyczącą kontrowersji z udziałem Amadeusza „Ferrariego” Roślika. Cała sprawa wybuchła w kontekście planowanego pojedynku Kwiecińskiego z Michałem Pasternakiem na gali FAME 20, który ostatecznie nie doszedł do skutku z powodu kontuzji Kwiecińskiego. W programie Cage, gdzie padły pierwsze ostre słowa między Alanem a „Ferrarim”, Kwieciński zdecydował się wyjaśnić sytuację. To konflikt, który trwał od dłuższego czasu, a Kwieciński wyrażał chęć zakończenia go pojedynkiem w klatce.
Alan Kwieciński pomówił Amadeusza w sprawie grożenia nożem!
Jednakże, Amadeusz Roślik odmówił takiej walki, tłumacząc swoją decyzję faktem, że Alan pomawiał go wcześniej. Chodziło o słowa Kwiecińskiego dotyczące rzekomego grożenia nożem przez Roślika, co miało miejsce podczas afery maczetowej. Teraz, blisko 2 lata od tamtego zdarzenia, Kwieciński postanowił sprostować swoje słowa. W wywiadzie dla MMA – Bądź na bieżąco, Alan przyznał, że w momencie wypowiedzi nie był obecny na miejscu incydentu, więc być może przekazał nieprawdziwe informacje.
– Jeżeli chodzi o to, co powiedział odnośnie walki… OK, spotkałem się z takim chłopakiem i powiedział mi, że też nie wie, co tam się zdarzyło, mnie tam nie było. I prostuję: być może to było pomówienie. Nie było mnie tak, nie widziałem, prostuję to oficjalnie, że być może to było pomówienie – stwierdził Kwieciński.
Dodatkowo, Alan podkreślił, że nie ma za co przepraszać i jego zdaniem sprostowanie powinno wystarczyć. Amadeusz Roślik zaznaczył, że dopiero po przeprosinach będzie gotowy do walki.