W rozmowie „na gołe pięści” na kanale YouTube dla Wotore Marcin Najman zdradził swoja teorie, która zainteresuje nas wszystkich. Powiedział on, że Murański wziął zaliczkę za walkę na Elite Fighters, do której finalnie nie doszło. Co to oznacza? Otóż w kontrakcie był zapis o debiucie Jacka Murańskiego w oktagonie. Z przyczyn kontraktowych jak mówi Najman do walki nie doszło.
Co z zaliczką za walkę Murańskiego?
Federacja Elite Fighters nie odpuści i będzie domagała się zwrotu pieniędzy bądź wywiązania się przez starego Murana z warunków umowy.
Walka w rzymskiej klatce to przypadek?
Drugi raz mówimy otóż… Otóż nie, rzymska klatka to sposób, w jaki sprytny Jacek Murański chciał obejść warunki w umowie. Objaśniamy i wyjaśniamy…
Debiut w klatce rzymskiej to już nie to samo, co debiut w ringu czy oktagonie. W ten sposób Murański miał zapewnić sobie spokój przed konsekwencjami złamania zasad umowy. Jacek jest bardzo przebiegły i wie co zrobić, aby nie ponieść większych konsekwencji związanych z niedotrzymaniem warunków umowy.
