Wielki Bu podzielił się w ostatnim wywiadzie swoimi doświadczeniami związanych ze swoim przejściem ze środowiska kibicowskiego do freak fightów. Znany z udziału w Prime Show MMA, Masiak przekroczył granice sportów walki, angażując się w różne formy pojedynków, takie jak boks, walka na gołe pięści czy starcie z Nikolą Milanoviciem w FEN. Ostatecznie zadebiutował w freak fightach, dominując i poddając Łukasza Lupę w drugiej rundzie. W rozmowie z Michałem Cichym, Masiak opowiedział o swoich początkach w świecie sportów walki i freak fightów. Jego nazwisko stało się głośne dzięki Denisowi Załęckiemu, z którym mieli się zmierzyć w pojedynku.
Wielki Bu był śledzony po oskarżeniach Denisa Załęckiego?
W jednym z wywiadów, Załęcki nazwał Masiaka liderem pewnej grupy kibiców, co wywołało kontrowersje. W odpowiedzi Masiak zapewniał, że jest jedynie zwykłym kibicem. Teraz opowiedział o konsekwencjach wynikających z wypowiedzi Załęckiego. Masiak wyjawił, że przez pierwsze pół roku po tym incydencie czuł się śledzony przez obcych ludzi na ulicy. Zauważał, że zwykli przechodnie zaczęli go obserwować, jakby byli z FBI. To wpłynęło na jego codzienne życie, a jego aktywności jako kibica zostały poddane większej kontroli. Jako kibic musiał zmienić swoje zachowanie, aby uniknąć niepożądanych konsekwencji. Następnie Masiak skrytykował Załęckiego i wyzwał go do poprawy swojego wizerunku. Stwierdził, że Załęcki wyrządził dużo złego środowisku kibiców, niszcząc również jego reputację. Masiak podkreślił, że nie wszyscy chłopcy na stadionie są takimi jak Załęcki i stara się odbudować reputację kibica, która została zniszczona przez jego poprzednie działania.
