Za nami już ostatnia gala, która odbyła się w tym roku i wychodzi na to, że czeka nas długa przerwa od freak fight. Następne wydarzenie jest bowiem zaplanowane dopiero w lutym. Gala High League była dla dużej liczby odbiorców jedną z lepszych pod względem emocji, jakie mogliśmy tam odczuć. Okazało się, że mogliśmy zobaczyć dużo zwrotów akcji, a werdykty sędziowskie były niejednoznaczne. W walce bardzo zaskoczył nas Mateusz Murański, który został zdyskwalifikowany w 3 rundzie pojedynku. Okazało się, że Młody Muran notorycznie zaczął obalać Scarface i mimo licznych upomnień od sędziego nic się nie zmieniło. Mateusz oraz jego ojciec postanowili wyjaśnić całą sytuację na wywiadzie i powiedzieli, że ze względu na zbyt mały ochraniacz na jądra. Bomba kopnął swojego rywala w kroczę, po czym ten, jak sam twierdzi stracił czucie w dolnej części ciała i nie wiedział, co się dzieje i jechał na autopilocie.
Kara finansowa nałożona na Sequento
Sequento podczas wywiadu z Mateuszem Kaniowskim powiedział, że jego rywal, czyli Andrew Gazda, rozpruł się na niego u włodarzy. Nawiązując do sytuacji, jaka miała miejsce na drugiej konferencji, kiedy to Sequento sprzedał Gaździe liścia i ten padł na ziemię. Jak sam twierdzi po uderzeniu musiał trafić do szpitala, ze względu na bolącą głowę i wymioty. Po całej sytuacji Andrew poszedł do włodarzy i poprosił o nałożenie na Sequento kary finansowej za zachowanie podczas panelu. Federacja najprawdopodobniej nałożyła na zawodnika wspomnianą karę, która miała wynosić 10 tysięcy złotych. W umowie jednak nie ma żadnego zapisu mówiącego o tym, że nie można uderzyć zawodnika przed walką, dlatego kara od federacji jest mocno zastanawiająca.
Masza nic nie pokazała podczas walki?
W sobotę mogliśmy zobaczyć debiut w klatce, Maszy Graczykowskiej. Okazuje się, że zawodniczka tak naprawdę nie pokazała w klatce żadnych umiejętności, a Maja Staśko zarzuciła ją gradem ciosów. Walka trwała bardzo krótko, a Masza po uderzeniach obracała się do swojej rywalki plecami i było widać, że nie chce kontynuować tego starcia. Po drugim liczeniu sędzia postanowił przerwać walkę, ze względu na brak chęci Maszy do jej kontynuowania. Maja Staśko podczas wywiadu tłumaczyła zachowanie swojej rywalki, tłumacząc, że był to jej debiut i możliwe, że zjadł ją stres. Masza po całej walce nie wykazywała nawet żalu z powodu porażki, a w wywiadzie porażce zaprosiła wszystkich na swojego only fansa. Było to bardzo dziwne zachowanie ze strony zawodniczki i spotkało się z negatywnym odbiorem przez widzów.
Niesprawiedliwy werdykt podczas walki Natsu i Fagaty?
Podczas walki Fagaty i Natsu widzowie również doszukali się niesprawiedliwego werdyktu. Większość osób pod ogłoszeniem Agaty jako zwyciężczyni zarzucało federacji niesprawiedliwy werdykt i nawet sama Natalia była przekonana o swojej wygranej. Większość komentarzy sugeruje, że to Malik Montana maczał palce w werdykcie sędziowskim, a cała walka była ustawiona. Natalia nie kłóciła się jednak z decyzją i napisała na swoim Instagramie, że MMA to chyba nie jest jej bajka. Oficjalnie oznajmiła również, że najprawdopodobniej ostatni raz zobaczyliśmy ją w oktagonie, ze względu na operację, jaką chcę sobie zrobić. Dodała również, że są rzeczy, na których chce się bardziej skupić, a przez treningi i przygotowania nie ma na nie czasu.